Translate

Followers

11 listopada 2014

wtorek


7:05 dzwoni budzik, za wcześnie, nastawiam go 15 minut wcześniej bo lubię mieć te dodatkowe 10 minut żeby popatrzeć na 
nią, przytulić się i pomyśleć o tym co trzeba zrobić. Zimno mi.. Odwracam się na prawy bok, widzę jej nogi przykryte do 
połowy uda, łokieć zaciśnięty na rogu kołdry który walczy senny starając się utrzymać cała king size lecącą na podłogę.. No tak,
 nic dziwnego ze zmarzłam..
 
A psik, a psik.. "Na zdrowie" wołam z kuchni szykując śniadanie.. Boże nie mów ze ona jest znowu chora.. Ledwo tydzień 
żyjemy bez syropów, dopiero co pisałam na pudelkach godziny ich podawania bo jechała na kilka dni do taty, dopiero co byłam
 u lekarza kory przepisał syropy, które miałam w domu.. Ale zapomniałam ze są.. Mam teraz po dwie butelki, jak widać nie
zadziałały jak trzeba.. Co mi po dwóch butelkach czegoś co tylko wypełnia miejsce w szafce a nie skutkuje..

Return ticket please mówię do kierowcy autobusu.. Patrzy rozbawiony i pyta: sorry? Powtarzam i zastanawiam się co go 
rozbawiło.. Moja fryzura po pol godzinnym spacerze w deszczu czy mój akcent mówiąc return.. Powtarzam w myślach: 
return, return.. Nie no brzmi normalnie.. To muszą być włosy..

Mamo, ona podeszła do mnie i powiedziała ze wyglądam głupio w okularach i ze nie powinnam ich nosić.. Mówię: jak tak 
można, podejść do kogoś i powiedzieć ze wygląda głupio.. To nie miłe i właściwie nigdy nie powinno się zdarzyć.. Świat 
siedmiolatków rządzi się innymi prawami? Czy mój świat ma inne zasady, czy tylko ja uważam ze wygłaszanie tego typu 
poglądów świadczy o złym wychowaniu, o kompleksach? Właściwie to nie szukam odpowiedzi na te pytania.. I co zrobiłaś? 
Pytam.. Odwróciłam się i odeszłam odpowiada.. No tak, to najlepsze co mogłaś zrobić, kamień na wodzie się nigdy nie utrzyma
 a mądry z głupim się nigdy nie dogada..Nie rozumiem.. Odpowiada.. Nie szkodzi mówię..

Jadąc do domu spotykam John, jak co wtorek i środę spotykamy się na przystanku autobusowym. John ma około 60 lat, pracuje,
dojeżdża do pracy, jest zawsze uśmiechnięta i pyta co słychać. Właściwie to znamy się tylko z tego przystanku.. Nigdy nie 
spotkałam jej w innych okolicznościach.. Ale John wie ze jestem singlem i ze byłam w Polsce na tydzień, wie ze koleżanka 
urodziła synka i jak ma na imię, wie gdzie pracuje i ile dni w tygodniu. John ma męża i mieszka z nim sama, nie wiem
czy ma dzieci, nigdy nie zapytałam.. Wiem za to ze na obgryzione paznokcie do mięsa, nie wiem czy powinnam ją pytać o 
życie.. 
 
Tęsknię do Gabi, cieszę się w myślach, że zaraz ją zobaczę, że przytulę.. a później w domu nie mogę się doczekać aż będzie w
 łóżku, jestem zmęczona.. W łazience na podłodze leżą moje spodnie od pidżamy i koszulka, na toalecie jej bielizna z wczoraj, 
w kuchni walają się okruchy z porannego śniadania i stoi miska z niedojedzonymi płatkami z mlekiem, pralka się nie domyka a
 w przedpokju stoi kubek z poranna kawą.. "Nie mam skarpet" krzyczy Gabi z rana.. Pranie.. trzeba wstawić.
Jest ósma, ja właśnie wróciłam do domu, chciałabym.. no co bym chciała? Nie wiem sama.. Gadać mi się nie chce, bawić też, 
pranie to jedna z ostatnich pozycji na dzisiejszej wish list.. Film odpada bo zasnę w połowie, mama nie dzwoni choć obiecała.. 
 
To idę powiesić pranie..
 
 

12 komentarzy:

  1. Świetne...jakbym czytała książkę...a może kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie zakonczenie. Jak dobrze ze nie zostal zakonczony jakos tak banalnie slodko. Bo to zycie.Tez mam takie dni. Kasia z wawy

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie "Cie" czytac :))
    i tak juz od kilku laaaadnych lat ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania jestem zachwycona. Przecież to codzienność Wasza, a jednak ma swój urok dla mnie.
    Poproszę więcej! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. zwyczajne zycie niezwyczajnie opisane! jak ja sie ciesze, ze wrocilas na bloga!!!!!!!!!!! A Gabrysia jest madra dziewczynka i nie da sobie glupot wciskac o jej okularach!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię Twoje posty pisane właśnie w taki sposób :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Cię!!!
    Mogłabym czytać tak bez końca ;)
    Jesteś fantastyczna Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeden z lepszych wpisów, ot codzienność, ale jak pięknie opisana. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. Niech dzieje i niech się ułoży.....

    OdpowiedzUsuń

Anonimowi proszę się podpisywać :)