Translate

Followers

14 listopada 2014

Babula przysłała mi maila.. Mail o rewelacyjnych rozwiązaniach, które wspomagają pracę wątroby.. A skąd Babula wpadła na pomysł, że moja wątroba wymaga wsparcia, jak się objawia nieprawidłowo pracująca wątroba? Powinnam wygooglować chyba, bo może Babula wie coś, o czym ja nie wiem.. Jedząc obiad z mamą, babcią i Gabrysią dowiaduję się, co pomaga na grzybicę stóp oraz pochwy, jaka higiena zapobiega zapaleniom pochwy a który jogurt reguluje pracę jelit, czyli wprost rzecz ujmując nie ma się problemu z wypróżnieniem. W toalecie, czyli miejscu oddalonym o lata świetlne w umyśle osoby, która właśnie spożywa ciepły pachnący posiłek i nawet do głowy by jej nie przyszło żeby przenieść się myślami na czyjąś zatrwardzoną d..pę z problemami trawiennymi.. Polityka reklamowa w Polsce jest bardzo agresywna, nie daję umysłom chwili wytchnienia od wszelkich kłopotów zdrowotnych uświadamiając jak skomplikowanym jest nasz układ odpornościowy, trawienny, wydalniczy, oddechowy, krążeniowy.. Na wszystko są pigułki.. I Wy musicie je brać. Wy, nieświadomi jakie bzdury Wam do głów wciskają uzupełniając konta bankowe przedstawicieli medycznych, dalej firm współpracujących z zakładami farmaceutycznymi, zakładów a na końcu samego wszechmogącego państwa polskiego.

P. zaprosił mnie na kawę, Gabrysia mówi żebym nie szła. Ale jak to? No ale po co masz iść? W zasadzie to dobre pytanie.. Ani to randka ani wyczekane spotkanie, 40 letni dojrzały facet, którego wzrok zdecydowanie zdradza błyskotliwość umysłową, ale taką zupełnie przeciętną.. Jak wzrok może zdradzić błyskotliwość intelektualną? A no może, bo kiedy oczy rosną wprost proporcjonalnie do długości wypowiadanego zdania a brwi unoszą się tak wysoko, że widać jak skóra czerwienieje wokół powstałych zmarszczek poprzecznych na czole a następnie w momencie, kiedy następuje chwila ciszy czyli ja oczekuje na odpowiedź, ale nie jak na wyniki totolotka zaciskając dłonie pod stołem licząc na coś co mnie właśnie dokładnie za chwileczkę tak zaskoczy, że wyskoczę z kapci.. Nic z tych rzeczy, ot zwyczajne oczekiwanie w trakcie którego kontrolnie zerkasz na paznokcie i bierzesz łyka kawy, jednego i drugiego.. na czole zostały już tylko ślady po uniesionych brwiach bo w tej właśnie chwili czoło jest gładkie, jak umysł właściciela obu tych rzeczy.. Nie idę.




38 komentarzy:

  1. świetna notka i piękne stylizacje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajne kompozycje ;) Podoba mi sie ta tunka/sukienka we wzory :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, czytam od dawna Twojego bloga, uwielbiam Cię i kibicuję z całych sił. Ale w Twoich ostatnich wpisach, tu i na nowym blogu, wyczuwam znów ten smutek. A przecież Twoje życie jest nieporównywalnie lepsze od tego, co było. I mam wrażenie, że Twój nastrój jest mocno uzależniony od tego, czy jesteś w związku, czy nie. Rozliczasz każdą randkę, widać, że czekasz na mężczyznę. Chyba sama się próbujesz przekonać, że jesteś szczęśliwa będąc sama, w pełni niezależna. A chodzi o to, abyś naprawdę w to uwierzyła! Bo tak właśnie jest! Jesteś niezależna, piękna i samowystarczalna! Oczywiście, że łatwiej jest żyć z kimś przy boku, każdy potrzebuje miłości i czułości, ale nie można znaleźć jej na siłę, Czekaj cierpliwie, a wówczas na pewno doczekasz się swojej drugiej połówki. Tego życzę Ci z całego serca. Bo życie to taka sinusoida, na pewno po dołku będzie wzlot, ale nie możemy naszego szczęścia uzależniać od faceta. Dwa lata temu byłaś w związku, ale kompletnie nie byłaś szczęśliwa, pragnęłaś zmian. Teraz masz to, czego wtedy pragnęłaś :) no może poza facetem, ale to taki drobny szczegół ;)
    Jeśli zabrzmiało to negatywnie, to przepraszam, na celu miałam jedynie przypomnieć Ci ile masz wartości i powodów do uśmiechu, że świat nie kończy się na nieudanych randkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci za komentarz, jednak nie trafiony w zupelnosci.. Nie czekam na zadnego faceta ani go nie szukam, randek kilka bylo no bo czemu mialoby nie byc ;) Pozostale dwa lata bylam bardzo szczesliwa, Niall jak nikt inny potrafil dac mi szczescie, nie na kazdej plaszczyznie ale jednak. Ostatni rok jest do dupy, a to nie ma wspolnego wiele z facetami.. Sa wazniejsze sprawy w zyciu niz udane randki i fajny facet u boku. Bylo duzo stresow, zlych przezyc i nowych sytuacji, ale jestem.. I z tego sie ciesze :) Ostatnie dwa miesiace duzo zweryfikowaly jesli chodzi o moje oczekiwania i wartosci. Nie czuje sie przymuszona do udowadniania ze jestem szczesliwa, ale uwierz ze jestem i ostatnia rzecz jakiej teraz bym chciala i na jaka mam czas i sile to zwiazek. To absolutnie zaden moj cel!! Spotkalam na swojej drodze tylu zonatych idiotow ktorzy szukaja przygod u boku innej kobiety ze obrzydlili mi dokumentnie postrzeganie tego calego cyrku zwanego malzenstwem. Przepraszam zonate, ale mam prawo do wlasnej opinii. Kazdy ma, taka jest moja. A nowy blog byl taki sentymentalny troszke, ale to bylo jakis czas temu. Ktory minal :) Teraz jest bardzo pozytywnie! Jestem zdrowa i mam zdrowe dziecko, to najwazniejsze powody do bycia usmiechnietym.

      :*

      Usuń
    2. Cieszę się, że tak mówisz. Kibicuję Ci od kiedy trafiłam na Twojego bloga, jesteś świetną babką i mam nadzieję, że będziesz zawsze szczęśliwa. Każdy na to zasługuje, a wśród tych wszystkich tacy jak Ty szczególnie, bo nie czekasz z założonymi rękami, tylko bierzesz los w swoje ręce i temu szczęściu pomagasz. Być może dlatego tamten mój komentarz, czytam Twoje teksty tyle lat, że wydajesz się znajoma i stąd może pozwalam sobie na udzielanie rad niczym kumpeli, choć może nie powinnam się wymądrzać, za co przepraszam :)
      Niall dał Ci dużo szczęścia, co było wyczuwalne i piękne :) próbowałaś tą znajomość naprawić, zreanimować? Co do żonatych facetów - oczywiście, że jest całe mnóstwo takich facetów, ale dokładnie tyle samo fałszywych żon, dlatego nie warto generalizować. Ja np nie chciałabym być tak postrzegana tylko przez to, że ktoś się kiedyś przejechał na innej kobiecie i postrzega mnie - uczciwą - przez pryzmat tamtej ;)
      Pozdrawiam ciepło dziewczyny!

      Usuń
    3. Czy można wiedzieć co się stało z Nailem? Z góry przepraszam za pytanie.

      Usuń
    4. Gdyby autorka chciala to by sama napisala, nie wpadlas na to?

      Usuń
    5. O jaki drugi blog?? prosze o adres :)

      Usuń
    6. Może sprawiasz wrażenie " takiej dziewczyny" dlatego tak lgną do ciebie ci żonaci, wiedzą że to tylko dla przygody

      Usuń
    7. Anonimowy 1214 a nie wpadłaś na to, że istnieje coś jak kultura osobista?
      Skoro zawsze pisała o Nailu to nie dziwne, że ludzie pytają. Poza tym nie są to chamskie czy złośliwe komentarze, a jeśli Ania będzie chciała to odpowie.

      Usuń
    8. Co się stało z Niallem? Różnice nie do pogodzenia :) ale wciąż się przyjaźnimy i spotykamy czasami.

      Usuń
    9. Takiej dziewczyny.. a co za różnica jakiej dziewczyny sprawiam wrażenie skoro Twój żonaty facet jest nią zainteresowany? Żonaty czy z dziewczyną to znaczy zajęty, a kimkolwiek by się nie zainteresował znaczy że Tobą już się nie interesuje.. proste.

      Usuń
  4. o matko :-) Ania jak Ty coś napiszesz, to naprawdę:-) biedny facet :P

    OdpowiedzUsuń
  5. To po co oglądasz telewizję? Szczególnie do obiadu :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sluchaj, no od tego jest zeby ja ogladac tak? ja jej sama nie wlaczam, gdyby nie to ze Gabi oglada bajki pewnie i bym tv w domu nie miala.. Ale druga sprawa to polskie bloki reklamowe serwujace w 70% gowniane informacje na temat magicznych suplementow diety oraz srodkow cudotworczych do czescie ciala o ktorych sluchac sie nie chce.. zwlaszcza jak w towarzystwie sa faceci, tata, brat albo koledzy a tu bach! grzybica pochwy wyskakuje w przerwie meczu albo "na dobre i na zle" czy czegos tam...

      Usuń
  6. A ja tak z innej beczki... Ciesze sie, ze wrocilas :)))
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania a co sie stalo z Niall chyba cos opuscilam bo myslalam ze dalej jestescie razem ... :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie twoja zasmarkana sprawa.

      Usuń
    2. Bez przesady- rozumiem, że Ania może nie chcieć odpowiedzieć na takie pytanie (ma do tego prawo), ale dzieli się tutaj wiadomościami o swoim życiu prywatnym, więc nie dziwi mnie, że czytelniczki mogą zadawać osobiste pytania. Nie ma o co się unosić, to przecież nie było złośliwe pytanie.

      Usuń
    3. Dzieki Anonimowy ...... tak jak pisalas-es nie mialam nic zlego na mysli zadajac to pytanie.

      A ten Anonimowy wyzej moze mi naskoczyc bede zadawala takie pytania jakie mi sie beda podobac !!!!

      Usuń
  8. Ania a co sie stalo z Niall ja myslalam ze dalej jestescie razem ups chyba cos opuscilam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, od kwietnia nie jesteśmy razem. A co się stało? Długo by mówić, a ja nawet krótko nie chcę więc co dopiero długo ;)

      Usuń
  9. Tesknilam za Twoimi wpisami. Fajnie, ze znow jestes :) Laura

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak fajnie, że wróciłaś, brakowało mi Ciebie w blogosferze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam Aniu na nowy post ;* każdego dnia zaglądam tutaj kilka razy i sprawdzam czy coś dodalas :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam, że dajesz sobie rade mimo wszystko! Trzymam kciuki za Ciebie :)
    Domyślam się, że nie łatwo odnaleźć się w innym kraju, ale jak widzę, dobrze sobie z tym radzisz. Stąd prośba o post - jakieś rady jak emigrować, jak szukać mieszkania, pracy itd. Byłabym ogromnie wdzięczna, bo mam wrażenie,że życie ucieka mi przez palce, pracuje za marne grosze i na wszystko brakuje czasu - nawet na znalezienie faceta. A samotność dobija mnie jeszcze bardziej. Od dluzszego czasu mysle nad zmianą miejsca zamieszkania, nad zmianą srodowiska również (znajomi tez pocieszająco nie działają niestety..)
    Rozpisałam się,pewnie niepotrzebnie. W każdym razie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym prosiła o taki post kiedyś :-)

      Pozdrawiam Aniu :-)

      Usuń

Anonimowi proszę się podpisywać :)