Translate

Followers

25 marca 2014

bezrobotna notatka nr 1

Bezrobotna Ania wita swoich czytelników :-) Dzisiaj oficjalnie zaczęłam swoje bezrobocie, absolutnie niezałamana popijając szampana piszę do Was :) Zadzwoniłam do mamy na skype i powitałam ją słowami: jak na bezrobotną przystało, mam dzisiaj tłuste włosy.. hehe :)) Oczywiście nie miałam na myśli że każda nie pracująca kobieta o siebie nie dba ani nie myje włosów, bardziej że w mojej byłej pracy to była podstawa, więc dzisiaj ja sobie odpuściłam demonstrując brak obowiązku posiadania świeżej fryzury :))

Prawda jest taka, że nigdy nie należałam do osób które łatwo można złamać czy załamać, zawsze potrafię wygrzebać się z gówna i iść dalej, znaleźć jasną stronę życia, potrafić cieszyć się z małych rzeczy. Często mam szczęście i udaje mi się osiągnąć coś dzięki sprzyjającemu losowi. Ale pozytywne myślenie przyciąga pozytywne wydarzenia. Nie da się inaczej.. Więc i w tej sytuacji nie panikuję, nie myślę o znikających centach z konta, skupiam się na tym, że mogę poświęcić czas Gabrysi, ogarnąć dom, pomyśleć nad tym gdzie chcę być i co robić. Mam ten komfort, że mogę sobie na to pozwolić.. Nie mylić z tym że jest cudownie, różowo i zajebiście, bo nie jest.. I długo nie będzie. Ale jestem mamą, mam najcudowniejsze małe serduszko obok siebie każdego dnia, jestem dla niej przykładem, ja decyduję jak będzie wyglądał jej każdy dzień, jak spędzi czas, co zje i gdzie pójdzie. I chcę być najlepszym przykładem, chcę umieć jak ona śmiać się z pierdół i tańczyć w domu do głośnej muzyki. A w międzyczasie znaleźć swoje szczęście, takie osobiste.

Plan jest, jutro zaczynam rozsyłać cv i szukać nowej pracy. Dzisiaj nie robiłam nic poza obiadem, lekcjami z Gabi.. Jak to Niall powiedział, znowu jestem mamą.. I obiecałam Gabi zostać w domu przez 4 tygodnie co też uczynię. W międzyczasie lecimy do Polski na Wielkanoc, mam zamiar zrobić kilka sesji zdjęciowych, popracować więcej nad pośladkami bo te dodatkowe 5kg obciążenia przestaje już przynosić efekty (tak tak, ciągle robię przysiady, staram się zrobić minimum 120 każdego dnia), w końcu doczekałam się iPhone więc pojawia się i Instagram ;) Nie za wiele na nim na tą chwilę, ale.. na pewno będzie więcej, potrzebuję chwili żeby ogarnąć co tam się dzieje.
Zapraszam wszystkich instagramowiczów na mój instagramowy profil TU :)



15 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać Twoje notki, świetnie piszesz. Trzymam kciuki za Twoją nową pracę (mam nadzieję, że będzie ciekawa, zgodna z Twoimi zainteresowaniami i nieżle płatna)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystkie zdołowane powinny Cię obserwować haha,bo dodajesz otuchy.ja tez żyję dniem dzisiejszym i nie przejmuje się jutrem.też zawsze w życiu mi się udawało "jakoś" i cieszę się z tego.i tez mam córkę Gabrysię.pozdrawiam z Norwegii(też zaryzykowałam dwa lata temu i wyjechałam Polski .nie żałuję nic a nic).za dużo tego "też" ale jakoś widzę wiele podobieństw "życiowych".Powodzenia Ci życzę i oby wszystko ułożyło się po Twojej myśli,bo fajna z Ciebie babka.

    OdpowiedzUsuń
  3. napisz notkę o dbaniu o siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo dzieci mają w sobie cos takiego żnie musza niczego ani nikogo udawać. Są bezpośrednie, mówią co myślą i potrafia cieszyć się z pierdół. Każdy dorosły to w sobie ma, tylko uważa że nie moż etego ujawniac bo nie wypada;)
    A wiem jak bardzo dziecko potrzebuje matki, tak na codzień, takiej co upiecze ciatso, odrobi lekcje, pójdzie na spacer, czy zwyczajnie się powygłupia. Zawsze teskniłam za taką mamą. Dlatego nie pracuję i nie będę dopóki moje dziecko nie pojdzie do szkoły. Na szczescie mam ten komfort ze mogę sobie na to pozwolić;)
    Lece, pedze obesrowac na insta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chwile spędzone z dzieckiem są bezcenne, ja cieszę się każdą minutą z moimi szkrabami. Gabrysia doceni to co dla niej teraz robisz jeszcze bardzej gdy już dorośnie i wspomni sobie jakie miała piękne dzieciństwo:) A praca sama się znajdzie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, mama to najpiękniejszy zawód na świecie :) Ciesz się tymi chwilami ile tylko się da. Za chwilkę ta malutka dziewczynka stanie się piękną panną :) Ja wciąż nie mogę przywyknąć do faktu, ze moja młodzież ma 17 zamiast 7 lat... :)
    Wszystkiego dobrego kochana :)
    Pozdrawiam,
    Monika.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, doczekałam się Ciebie na insta! :-) już obserwuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bezrobotna, korzystaj póki możesz ;)

    i nadawaj na bieżąco

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę Ci pozytywnego nastawienia,ja z natury jestem pesymistka i bardzo utrudnia mi to zycię.Mój mąż tego nie rozumie,mówi,że wymyślam.Wierzę,że uda ci się zrealizować plany,trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że nie dajesz sie złamać życiu....
    Zrób jakąś fotkę z postępów pośladkowych :-) jaki masz system robienia przysiadów? robisz je ciągiem? (jesli tak to chapeau bas ponieważ ja przy tej ilości muszę podzielić je sobie "na serie"....). Może wrzuciłabyś jakąś stylizację wreszcie ;-)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne dni przed wami, wykorzystajcie je w 100% !! :D
    zazdroszczę tych dzikich tańców po domu. Może mi tez się kiedyś uda? ;-)
    Natka

    OdpowiedzUsuń
  12. I tak trzymaj, niejedna osoba powinna brać z Ciebie przykład, np ja :), bo ja często za szybko się poddaję. Pozdrawiam i życzę jeszcze więcej uśmiechu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Stoję własnie przed decyzją o zrezygnowaniu z pracy.. Jedyne co mnie przeraża to uciekające pieniądze z konta i brak przychodów.. tylko tego się boje.. a niestety praca odbija się na zdrowiu fizycznym a co gorsza psychicznym.. Chciałabym być tak pozytywnie nastawiona jak Ty :) Pozdrawiam i powodzenia w szukaniu nowej pracy ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na jakiego iphona sie zdecydowałas Aniu?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja w przyszły piątek odchodze ze znienawidzonej korporacji, która mnie wyniszczyła. Nie mam nowej pracy, nawet widoków na nią, ale nastawiam się na poznanie swoich pragnień, rozwinięcie skrzydeł i osiągnięcie wreszcie zadowolenia na tej niwie zawodowej. Tak więc podpisuję się pod Twoim postem obiema rękami;)

    OdpowiedzUsuń

Anonimowi proszę się podpisywać :)